Dzisiaj pobiłam rekord w ilości wizyt na budowie:) Byłam aż trzy razy!!! z malutkimi przerwami:) Ale czego się nie robi dla domu!!!!
Dzień był pod hasłem: pomiary okien. Najpierw pojechałam na spotkanie z Panem z Oknoplastu, potem z DAKO, a trzecia wizyta była podsumowującą wizyty wyżej wymienionych osób - oczywiście z konsultacjami majstra:) Dylematy gonią dylematy, nie sądziłam że tyle decyzji będę musiała podjąć na miejscu. Dobrze, że nie były to ostateczne decyzje:):) Okno prawe czy lewe, jak otwierane itd itd.....
Najwięcej "myślenicy" zajęły mi główne okna domu czyli drzwi tarasowe, wykusz, okna w kuchni i drzwi balkonowe w sypialni nad wykuszem.
Drzwi tarasowe obydwaj Panowie raczej sugerowali w naszym przypadku jednak otwierane do środka i co się okazało z wysokim progiem!!! Jeśli chcemy mieć ciepłe okna to lepiej wysoki próg, bo przez niski próg może wchodzić do salonu zimne powietrze z zewnątrz. Na takie też się zdecydujemy.
W wykuszu mogłam wybrać każdą część otwieraną, albo zrobić okna bez klamek. Postanowiliśmy wybrać opcję, środkowa szyba bez klamki, a boczne otwierane.
Z oknami w kuchni było chyba jeszcze gorzej. W projekcie są okna pojedyncze i miałam zdecydować w którą stronę mają się otwierać. Są to dość duże okna i po otwarciu zajmowały by dużo miejsca w kuchni. Po chwili uświadomiłam sobie, jak otworzę okno, skoro w tamtym miejscu ma być zlew!!!! Albo przesuwam zlew, albo robię tylko uchylne okno. Jednak najlepszą opcją jest chyba zrobienie okien z dwoma skrzydłami i problem z miejscem i niemożnością otwarcia zostaje rozwiązany.
Obydwaj Panowie pytali jaka będzie wysoka wylewka. Skonsultowałam to z majstrem i teraz jestem mądra:D W kuchni wychodzi na to, że parapet będzie przedłużeniem blatu. Majster zrobił ścianę z pustaków bez ich podcinania, ale powiedział, że jak będzie trzeba to woli ściąć dwa cm niż dobudowywać.
Najgorszą decyzją będą drzwi balkonowe w sypialni. Są to drzwi łukowe, w projektach pięknie rysują takie drzwi,a w praktyce "męcz się człowieku".... Drzwi da się otworzyć tylko do połowy, bo potem futryna blokuje otwarcie. Nie jest to takie proste, ale jakieś opcje są:
1. Zrobienie futryny od strony wewnętrznej - drzwi będą wtedy głęboko osadzone i nie wygląda to raczej za ładnie.
2. Zamontowanie drzwi tak jak należy plus dołożenie jakiejś warstwy pod nadprożem (nie pamiętam co to dokładnie jest) - wersja Oknoplastu (przy montażu okien)
3. Zamontowanie drzwi tak jak należy, a potem ścięcie nadproża - wersja DAKO (praca dla ekipy budowlanej). Majster robił tak komuś i mówił, że potem nie wygląda to za ładnie (nie umiem sobie tego wyobrazić)
4. Opcja majstra, i nie wiem czy nie najlepsza. Zamówić okno ze stałą wneką łukową oddzieloną futryną od dolnych prostokątnych drzwi. I wtedy nie ma problemu z otwieraniem.
Coś takiego:

Nie wiem jak takie okno będzie pasować do całości, ale jest tylko jedno podwójne wyjście balkonowe, więc może nie będzie za bardzo przeszkadzać. Balkon oddzielający dwa pokoje zostaje bez zmian, bo tam nie ma problemu z otwieraniem.
Mamy coraz więcej decyzji do podejmowania, a czasami nie jest to proste. Teraz narzekam, ale wydaje mi się, że są to ważne decyzje i trzeba wybrać jak najlepszą opcję ze względu na przyszłe użytkowanie.
O wykańczaniu nie wspomnę, bo to na samą myśl mnie już przeraża:P Ale wszystko po kolei....
Ale się rozpisałam:):), a tu jeszcze nowe zdjęcia zaśnieżonego domku:


A tak wygląda na chwilę obecną nasza droga dojazdowa do domu
Nawet sarnę kiedyś spotkaliśmy na drodze:)
Taki mały lasek:)




Komentarze