Drabina i.....noga w gipsie
Wczoraj robiliśmy z Mężem ostatnie poprawki przed malowaniem. W pewnym momencie źle stanęłam na drabinie. Tyle razy na niej byłam i pech chciał, że w ostatni dzień coś musiało pójść nie tak.... Pracowałam dalej, bo mnie nic nie bolało. Potem pojechaliśmy do sklepu i coraz bardziej czułam nogę. Po powrocie wysiadłam z samochodu i już kulałam, a od windy musiałam skakać na jednej nodze. Ból w przeciągu 10 minut stał się nie do wytrzymania. Pojechaliśmy na SOR o 22:00, a tam dwa razy prześwietlenie i ostateczna diagnoza - skręcenie i naderwanie stawu skokowego lewego ---->>> GIPS na 10 dni i zastrzyki do brzucha.
Miałam tyle planów co do budowy, a teraz wszystko stanie.....Moje mycie podłóg i okien niestety się opóźni..... Dzisiaj przyjeżdża rodzina, żeby w poniedziałek i wtorek malować. Jutro wzięłam urlop, żeby im pomóc. To akurat im pomogę,...... chyba trzymać wałek Póki co skaczę na jednej nodze i przy okazji ćwiczę mięśnie:)
Pocieszam się tylko tym, że gips mam tylko na 10 dni.
Komentarze