Łazienka i początek schodów
Niedawno uświadomiłam sobie, że nie pokazałam jeszcze w całości szafki umywalkowej z frontem. Zrobiłam więc parę fotek. Brakuje jeszcze paru elementów, które będą przybywać w miarę upływu czasu i przypływu gotówki
Dzisiaj stolarz z ekipą zaczęli montować schody. Najpierw oczyścili prefabrykaty i spocznik. Huk był straszny, Pan pracował w słuchawkach. Jednak najgorszy był kurz............ w domu wszędzie był pył, słońce świeciło i było go jeszcze bardziej widać....
Ciemny stół był w krótkim czasie cały zakurzony. Na szczęście po wietrzeniu było lepiej, ale to co dzieje się cały czas na podłodze i meblach to jakiś koszmar Nie nadążam z wycieraniem:):)
Udało się wnieść spocznik w jednym kawałku Panowie bali się, że będzie trzeba go zrobić w dwóch częściach, ale już jest na swoim miejscu, z czego bardzo się cieszę.
Ekipa przymierzyła każdy stopień, a na końcu je ściągnęli, żeby zaimpregnować prefabrykaty.
W przyszłym tygodniu przyjadą założyć stopnie i wykończyć brzeg hollu na górze.
Tyle zostało na miejscu po dzisiejszym dniu:
Od dnia zamieszkania cały czas coś sprzątam, przekładam, ciągle jest coś do zrobienia..... mało co odpoczywam..... powinnam założyć krokomierz i zacząć liczyć przebyte kilometry po domu:) Jestem bardzo ciekawa jak długo będzie czysta podłoga po umyciu jej przed świętami:):) Mam nadzieję, że dotrwa czysta do końca świąt:)