Początek sufitów podwieszanych
Ale się wkurzyłam..............miałam taki długi wpis i wszystko mi się skasowało, bo mnie wylogowało z bloga.....wrrr
Zaczynam od początku
Dzisiaj na budowie pogadałam z fachowcami, ale o tym za chwilę...
Najpierw w wielkim skrócie co dzieje się w domu:
Na parterze majster z pomocnikiem rozpoczęli wieszanie stelaży do sufitów podwieszanych. Wszystko jest pięknie wymierzone i rozrysowane ołówkiem na ścianach. Na poddaszu reszta ekipy wykonywała sufit podwieszany w łazience i szpachlowała pokoje.
Co nowego na budowie:
Sufit podwieszany w łazience
Wracając do rozmowy z fachowcami, umówiłam się dzisiaj z elektrykiem (przyjechał z kolegą) w celu omówienia paru spraw.
- Omówiliśmy instalację alarmową, bo w środę mają przyjechać technicy robić poprawki. Okazało się, że tynkarz "zatynkował' kabel przy drzwiach i nie było ich widać. Wychodzi na to, że wszystko jest na swoim miejscu.
- Tynkarz zagipsował również kilka kabli przy schodach, które miały wychodzić co drugi stopień. Nie wiem dlaczego nie powyciągał ich od razu....
- Dowiedziałam się, że powinniśmy wywołać zdjęcia z płytki (112) i zostawić je w domu dla kolejnych ekip.
- W łazience górnej, Pan robiący sufit zapytał jaką będziemy mieć lampę i jak będzie montowana, bo nie wie jak ma przygotować sufit. Zapytałam więc elektryka, który odpowiedział, że nie wie Powiedział, że muszę kupić lampkę i dopiero wtedy będzie wiadomo (przeczytałam mu jaka jest planowana). A ja na to, że górna łazienka nie będzie od razu robiona i kto na tym etapie kupuje lampy do łazienki.... wkurzyłam się, bo rozmowa była "dziwna"...... chciałam tylko usłyszeć poradę. Niestety nie usłyszałam,a eletryk stwierdził, że osoba, która będzie montować lampę (???) będzie musiała sobie poradzić. W końcu zobaczyłam, że "puszcza" do kogoś oczko i mówię, że próbuję się tu czegoś dowiedzieć, a oni mnie wkręcają.... Pan od sufitów stwierdził, że w takim razie się nie przejmuje i robi dalej zabudowę
Przyznam szczerze, że trochę się dzisiaj zirytowałam.........
Ech tyle spraw trzeba ogarnąć......... Może jestem czasem niecierpliwa, zadaję trochę pytań i radzę się fachowców, bo jakoś tylko im ufam....już mi czasem głupio prosić majstra o zrobienie błahych czynności, ale jak ich nie umiem zrobić to wolę poprosić kogoś kto się na tym zna. Wiem, że wyjdzie jeszcze wiele takich bzur i nie o każdą będzie możliwość poproszenia fachowca, dlatego wtedy będziemy musieli radzić sobie sami. Ale póki co.... za wszystko płacimy
Wyżaliłam się Wam troszkę.........., ale inwestor też może sobie czasami ponarzekać i ma do tego prawo:)
Summa summarum.... jutro... tzn dziś elektryk zrobi dodatkowe kable pod oświetlenie i wentylację w łazience, wyciągnie gniazdka i ukryte kable.
Od rana działa też ekipa od kominka:)))
DOBRANOC!!!!