Mała łazienka w płytkach
Od dwóch dni fliziarz zajmuje się małą łazienką na dole. Jest coraz ładniej, a po położeniu części płytek pomieszczenie już wydaje się większe Nasz majster przykłada się do roboty, uzgadnia ze mną jak ciąć płytki, gdzie zacząć, widać że zależy Mu żeby było jak najładniej. Geberit został wyśrodkowany i niestety musimy dokupić parę białych płytek, bo braknie ze względu na przycinanie.
Tak wygląda już nasza łazieneczka (zdjęcie z wczoraj - lepiej odzwierciedla kolor szarych płytek):
Dzisiaj pojawił się już geberit i wnęki pod prysznicem:
Mamy mały problem, bo nie ma jednego elementu do zamontowania miski WC. Obawiam się, że trzeba było go odzielnie zamówić (szkoda, że nikt nam tego nie powiedział).
Zginęła nam gdzieś guma do zestawu podtynkowego (hydraulik podobno zostawił, a teraz nie możemy znaleźć). Najwyżej trzeba będzie załatwić inną, tylko lepiej żeby była oryginalna.
Dzisiaj powiedziałam, że nie wyjdę z domu dopóki nie skończę gładzić chociaż dwóch kolejnych ścian. Tym sposobem zastała mnie noc Wszędzie ciemno tylko lampa w pokoju się świeciła. Miałam małego stracha jak wychodziłam, ale trafiłam do auta i było już dobrze:) Robota pali mi się w rękach, bo chcę nadgonić prace wykonywane przez nas, żeby można było spokojnie kłaść panele. Potem nie wspomnę ile czeka nas poprawek i dalszego malowania.... ale muszę uzbroić się w cierpliwość. Na pewno wszystko uda się zrobić po kolei...